Ich habe mir sehr viele Popcornmaschinen angeschaut und ungefähr hundert Bewertungen gelesen. Eine Entscheidung ist wirklich sehr schwer, denn bei den mit sehr gut bewerteten Maschinen stellte sich oft nach einem Jahr heraus, dass der Kessel nicht mehr heiss wurde, anscheinend wurde hier auf einen Thermostat verzichtet und bei zu langer Einschaltdauer leidet dann das Heizelement. Aus den technischen Daten kann man leider darüber auch nur wenig erfahren. Sogar Beschichtungen an den Heiztöpfen sollen sich bereits nach wenigen Anwendungen abgelöst haben. Deswegen kommen solche Geräte bei mir überhaupt nicht in Frage. Bei dem Klarstein Volcano habe ich gelesen, dass bei mehreren Durchläufen hintereinander es manchmal länger dauert, bis die Körner aufpoppen. Dies war ein Hinweis, dass hier im Heizkessel ein Thermostat eingebaut ist, welcher vor Überhitzung schützt. Weil ich auch noch ein gutes Gefühl hatte, bestellte ich mir dann diese Maschine. Auf dem Foto sieht diese zwar etwas kitschig aus, doch in natura ist sie traumhaft schön und alles wohldurchdacht. Oben vorne sind zwei Schalter mit Kontrolllampe gut zugänglich eingebaut. Der eine ist für die Beleuchtung (10W) und zum Warmhalten des Popcorns. Der andere ist für das Rührwerk und den Heiztopf. Die Türe hat einen Magnetverschluss, am Boden sind Gummifüße angebracht und die Acrylscheiben sind an allen vier Ecken in schön abgerundeten Aluminiumleisten eingefasst, welche noch als Stützen für die obenliegende Antriebseinheit dienen. Eine Auffangschale ist auch noch dabei, diese ist so genau bemessen, dass auch kein Popcorn danebenfällt. Das Kabel für den kippbaren Kessel hat genau die richtige Länge und macht einen weiten gleichmäßigen Bogen, um einen Kabelbruch zu verhindern. Der solide Rührdraht hat eine Andruckfeder, um ein Verklemmen zu vermeiden, falls mal etwas am Kesselboden festhaftet. Die Topfdeckel und Topfaufhängung sind leider etwas scharfkantig und bei mir klemmten manchmal die Deckel und das Popcorn kam nicht heraus. Dies ist aber leicht zu beheben, indem man die beiden Deckel auf der geraden Seite zwischen den beiden Scharnieren in der Mitte ungefähr einen halben Millimeter mit dem Daumen hochbiegt, damit diese nicht mehr unter das Querblech an der Rührwerkachse rutschen. Die Anleitung müsste auch etwas überarbeitet werden, doch mein erstes Popcorn ist auf Anhieb gelungen. Das Vorheizen und dann Abschalten kann man sich sparen. Ich schalte einfach beide Schalter ein, warte ungefähr 3 Minuten, fülle dann den kleinen Messlöffel voll Sonnenblumenöl ein und gleich darauf den großen Messlöffel mit Popcorn-Mais. Nach weiteren 3 Minuten beginnen schon die ersten Körner zu poppen und dann geht es ganz schnell, die Deckel werden aufgedrückt, das fertige Popcorn springt heraus und fällt in die Servierschale. Wenn die Popp-Geräusche aufhören, schalte ich den Kessel aus, kippe mit dem Hebel das restliche Popcorn heraus, mit Hilfe eines Holzspatels bringe ich auch alles schön sauber heraus. Zum Schluss streue ich noch etwas braunen Rohrzucker auf das noch warme Popcorn. Durch die feine Ölschicht haftet dieser auch daran und hat somit ein herrlich feines Karamellaroma. Nun kann man gleich weitere Portionen machen, bei sehr kurzen Abständen schaltet auch mal der Thermostat kurz für ein paar Minuten den Kessel aus und sofort gehts weiter. Die Schale ist nach 2 Portionen voll und ich fülle dann das fertige Popcorn in schöne nostalgische Tüten. Auf diese Art habe ich schon ungefähr 50 Portionen gemacht und es gelingt jedes mal ganz perfekt. Ich habe es auch mit Kokosfett probiert, es geht genauso, aber es hinterlässt weiße Fettspritzer. Das Öl lässt sich leichter abwischen. Die Reinigung der Maschine ist auch sehr einfach. Den Topf kann man ohne ausbauen mit einem Backpinsel auswischen und die Acryl-Scheiben mit alten Stoffresten aus Baumwolle putzen, die Ecken sind ja schön abgerundet. Mit Hilfe eines flachen, mit einem Stoffrest umwickelten Holzspatels kommt man auch leicht an die Engstellen neben der Topfaufhängung. Bei mir hat die Popcorn-Maschine einen festen Platz in der Küche und sie sieht wirklich sehr edel aus, und die Leute staunen. Besonders habe ich auch noch nirgends so köstliches Popcorn gegessen. Nachtrag März 2014: Ich habe es auch mal probiert und den Zucker in den Heiztopf gegeben. Es funktioniert wunderbar, so hat man caramellisiertes Popcorn. Also einfach 2 kleine Messlöffel voll Sonnenblumenöl hinein geben, dann ein viertel großer Messlöffel mit Zucker und einen großen Messlöffel voll mit Popmais. Ich nehme braunen Rohrzucker oder Xylit (Birkenzucker), wobei letzterer sogar zahnpflegend ist und den Zuckerspiegel nicht beeinflusst. Nachtrag März 2015: Jetzt nehme ich als Zucker nur noch Xylit und dabei brennt nichts mehr an, der Kesselboden ist immer blitzblank und das Popcorn ist damit sogar zahnpflegend. Für einen herrlichen Karamellgeschmack gebe ich noch eine Messerspitze Maca-Pulver in den Kessel und für Schokoladengeschmack Carob-Pulver. Also einfach 2 kleine Messlöffel voll Kokosöl hineingeben, dann ein Viertel großer Messlöffel Xylit, eine Messerspitze Maca-Pulver und einen großen Messlöffel voll mit Popmais.
Przyjrzałem się wielu producentom popcornu i przeczytałem około stu recenzji. Decyzja jest naprawdę bardzo trudna, bo przy maszynach ocenianych na bardzo dobre często po roku okazywało się, że bojler już nie grzeje, najwyraźniej nie było tu termostatu i grzałka cierpi na zbyt długi czas pracy. Z danych technicznych niestety niewiele można się o nim dowiedzieć. Mówi się, że nawet powłoki na garnkach grzewczych złuszczają się już po kilku użyciach. Dlatego takie urządzenia są dla mnie nie do pomyślenia. Czytałem, że w przypadku Klarstein Volcano ziarna wyskakują czasem dłużej, gdy uruchamia się go kilka razy z rzędu. Oznaczało to, że w kotle jest zainstalowany termostat, który chroni przed przegrzaniem. Ponieważ też miałem dobre przeczucia, zamówiłem tę maszynę. Na zdjęciu wygląda trochę kiczowato, ale osobiście jest fantastycznie piękny i wszystko jest dobrze przemyślane. Dwa przełączniki z lampkami kontrolnymi są łatwo dostępne z przodu u góry. Jeden służy do oświetlenia (10 W) i utrzymywania ciepła popcornu. Drugi jest przeznaczony do miksera i garnka grzewczego. Drzwi mają magnetyczne zamknięcie, gumowe nóżki są przymocowane do podłogi, a akrylowe szyby są obramowane we wszystkich czterech rogach pięknie zaokrąglonymi aluminiowymi listwami, które służą również jako podpory dla jednostki napędowej. W zestawie znajduje się również taca ociekowa, która jest mierzona tak dokładnie, że żaden popcorn nie spadnie obok niej. Kabel do czajnika przechylnego ma odpowiednią długość i jest szeroko i równomiernie zakrzywiony, aby zapobiec pękaniu kabla. Stały drut mieszający ma sprężynę dociskową, która zapobiega zakleszczeniu, jeśli coś przylgnie do dna czajnika. Niestety, pokrywki garnków i wieszaki garnków mają nieco ostre krawędzie i czasami pokrywki się zacinają, a popcorn nie wychodzi. Można to jednak łatwo naprawić, wyginając kciukiem dwie pokrywy po prostej stronie między dwoma zawiasami pośrodku o około pół milimetra, tak aby nie wsuwały się pod płytkę poprzeczną na osi mieszadła. Instrukcję też trzeba by było trochę zmodyfikować, ale mój pierwszy popcorn od razu okazał się sukcesem. Możesz zaoszczędzić sobie nagrzewania, a następnie wyłączania. Po prostu włączam oba przełączniki, czekam około 3 minut, a następnie wlewam małą miarkę oleju słonecznikowego, a następnie natychmiast dużą miarkę popcornu. Po kolejnych 3 minutach pierwsze ziarna zaczynają pękać, a potem wszystko dzieje się bardzo szybko, pokrywki są otwierane, gotowy popcorn wyskakuje i wpada do miski. Kiedy trzaski ustają, wyłączam czajnik, wylewam pozostały popcorn za pomocą dźwigni i drewnianą łopatką wyjmuję wszystko ładnie i czysto. Na koniec wciąż ciepły popcorn posypuję brązowym cukrem trzcinowym. Dzięki cienkiej warstwie oleju również się do niej przykleja i dzięki temu ma cudownie delikatny aromat karmelu. Teraz możesz od razu zrobić więcej porcji, jeśli przerwy są bardzo krótkie, termostat wyłączy czajnik na kilka minut i możesz od razu kontynuować. Miska jest pełna po 2 porcjach, a następnie napełniam gotowy popcorn pięknymi nostalgicznymi torebkami. Zrobiłam w ten sposób około 50 porcji i za każdym razem wychodzi idealnie. Próbowałam też oleju kokosowego, działa tak samo, ale pozostawia białe plamy tłuszczu. Olej łatwiej się zmywa. Czyszczenie maszyny jest również bardzo łatwe. Doniczkę można wytrzeć pędzelkiem do ciasta bez jej wyjmowania, a szyby akrylowe czyścić skrawkami starej bawełny, rogi są ładnie zaokrąglone. Za pomocą płaskiej drewnianej szpatułki owiniętej skrawkiem materiału z łatwością dotrzesz do wąskich miejsc obok zawieszenia doniczki. Maszyna do popcornu na stałe zagościła w mojej kuchni i wygląda naprawdę z klasą, a ludzie są zachwyceni. W szczególności nigdzie nie jadłam tak pysznego popcornu. Dodatek marzec 2014: Ja też spróbowałem i wsypałem cukier do podgrzewacza. Działa cudownie, masz karmelizowany popcorn. Więc po prostu dodaj 2 małe miarki oleju słonecznikowego, następnie 1/4 miarki cukru i 1 dużą miarkę popcornu. Biorę brązowy cukier trzcinowy lub ksylitol (cukier brzozowy), chociaż ten drugi jest właściwie dentystyczny i nie wpływa na poziom cukru. Dodatek marzec 2015: Teraz używam ksylitolu tylko jako cukru i nic się już nie przypala, dno garnka jest zawsze lśniąco czyste, a popcorn jest nawet łagodny dla zębów. Do kociołka dodaję szczyptę proszku maca, aby uzyskać wspaniały karmelowy smak i proszek karobowy, aby uzyskać smak czekoladowy. Więc po prostu dodaj 2 małe miarki oleju kokosowego, następnie 1/4 miarki ksylitolu, 1 szczyptę proszku maca i 1 dużą miarkę popcornu.