Ich habe den Plattenspieler erworben, weil ich meine alten Schallplatten und Singles hin und wieder einmal abspielen möchte. Für die drei bis fünf Mal pro Jahr braucht man kein qualitativ super gutes Gerät, denn es geht letztlich nur um das "Schwelgen in Erinnerungen". Deshalb suchte ich gezielt nach einem Plattenspieler mit integrierten Lautsprechern für einen akzeptablen, nicht teuren Preis. Der Auna TBA-298 ist für mich daher das ideale Gerät. Bei Bedarf aus dem Schrank herausgeholt, Stecker in die Steckdose und los geht's. Ich habe das Gerät bewusst im Schrank stehen, da mir das Verstaubungsrisiko aufgrund der seitlichen Öffnungen im Deckel zu hoch ist. Klar, bei der Verarbeitung ist überwiegend billigster Kunststoff in einem Guss verwendet worden, aber wen interessiert das, wenn es wirklich nur um das gelegentliche Abspielen von alten Schallplatten geht? Sicherlich fehlt auch die Automatik hinsichtlich des Tonarms, aber mit ein bisschen Fingerspitzengefühl bekommt man das schon hin. Und der Ton... okay, es gibt Besseres, aber man hat auch schon Schlimmeres gehört - wenn man über Kopfhörer hört, ist es in der Tat besser als ohne. Aber auch damit kann man leben. Die Bedienungsanleitung ist sehr dürftig, aber alles was nötig ist, steht drin (die Angaben scheinen sich aber teilweise auf ein Vorgänger-Gerät zu beziehen) - letztlich erklärt sich das Gerät jedoch nahezu von selbst. Leider fehlt eine detaillierte Angabe zur Nadel, damit diese bei Bedarf nachgekauft werden kann - das ist schon ein Manko, vielleicht hat hier jemand schon Erfahrungen gemacht? Fazit: ich schließe mich alles in allem vielen bereits abgegebenen (positiven) Bewertungen an und bezeichne das Gerät als eine günstige, einfach und ohne viel Aufwand zu betreibende Alternative zum Abspielen von Schallplatten in einfachster Ausstattung mit - dem Preis entsprechend - zufriedenstellendem Klang.
Kupiłem gramofon, ponieważ od czasu do czasu chcę odtwarzać swoje stare płyty i single. Nie potrzebujesz wysokiej jakości urządzenia trzy do pięciu razy w roku, bo w końcu chodzi o „wspominanie”. Dlatego specjalnie szukałem gramofonu ze zintegrowanymi głośnikami za akceptowalną, niewygórowaną cenę. Dlatego Auna TBA-298 jest dla mnie idealnym urządzeniem. W razie potrzeby wyjmij go z szafki, podłącz do gniazdka i gotowe. Celowo zostawiłem urządzenie w szafie, ponieważ ryzyko przedostania się do niego kurzu jest dla mnie zbyt duże ze względu na boczne otwory w pokrywie. Oczywiście najtańszy plastik był używany w większości w jednym kawałku, ale kogo to obchodzi, czy naprawdę chodzi tylko o okazjonalne odtwarzanie starych płyt? Oczywiście w przypadku ramienia brakuje też automatyki, ale przy odrobinie intuicji da się to zrobić. A dźwięk... ok, jest lepiej, ale słyszeliśmy gorsze - jeśli słuchasz na słuchawkach, to faktycznie lepiej niż bez. Ale z tym też można żyć. Instrukcja obsługi jest bardzo uboga, ale jest w niej wszystko, co niezbędne (informacje wydają się częściowo odnosić do poprzedniego urządzenia) – ostatecznie jednak urządzenie jest prawie oczywiste.Niestety nie ma szczegółowych informacji na igle, żeby to można było później dokupić w razie potrzeby - to wada, może ktoś tutaj miał już doświadczenie? Wniosek: w sumie zgadzam się z wieloma (pozytywnymi) recenzjami, które już padły i opisuję urządzenie jako tanią, prostą i łatwą w obsłudze alternatywę dla odtwarzania płyt w najprostszej konfiguracji z - jak na tę cenę - zadowalający dźwięk.