Ein wichtiger Tipp: werfen Sie die Montageanleitung ungelesen weg, Sie sparen sich dadurch eine Menge Ärger und Ihrer Familie das Anhören schrecklichster Flüche. 1. Das Anschlusskabel darf auf keinen Fall durch die mittlere Öffnung der Aufhängung geführt werden, da sonst das Steuergerät nicht mehr montiert werden kann. Positionieren Sie die Aufhängung so, dass sie ein bis zwei Zentimeter neben dem Kabel angedübelt werden kann. Dübel und Schrauben sind nur für die Wandhalterung der Fernbedienung dabei, falls Sie das hässliche Plastikding wirklich an Ihre Zimmerwand schrauben wollen. Für die Deckenmontage benötigen Sie noch zwei Dübel und passende Schrauben für jeweils rund 500 N („50 kg“) Zugkraft. 2. Solange der schwere Motor noch in Bodennähe ist: entfernen Sie alle 15 Schrauben, die später die Flügel halten, sonst müssen Sie die Aktion oben auf der Leiter nachholen. 3. Drehen Sie den mittleren Ring, der die Flügel aufnimmt, schwungvoll mit der Hand. Bei mir war er so miserabel vormontiert, dass er unerträglich eierte. Durch Lösen der kleinen Befestigungsschrauben und kräftiges Drücken beim Wiederanziehen ließ sich die Ausmittigkeit einigermaßen beheben. 4. Hängen Sie den Motor mit dem Halbkugelkopf in die fest angedübelte Deckenaufhängung ein. Die Aufnahmeschale der Aufhängung wirkt zusammen mit dem Kopf als Kugelgelenk, um Hebelkräfte auf die Schrauben in der Decke zu vermeiden. 5. Erst jetzt lässt sich das Steuergerät zwischen Halbkugelkopf und Decke in die Deckenaufhängung stecken. Käme dort ein Kabel aus der Decke, wäre die Montage nicht möglich. Achtung: das Elektronikkästchen lässt sich nur von einer Seite weit genug hineinschieben, um später auch die Blechabdeckung schließen zu können. 6. Der Infrarotsensor muss geteilt werden, um ihn zu montieren. Die rote Kappe wird von außen durch die seitliche Öffnung in der Blechabdeckung geschoben und der Sensor anschließend von innen in die Kappe gesteckt. Er rastet dort ein. 7. Entscheiden Sie sich, von welcher Seite des Raumes sie den Ventilator fernsteuern wollen und drehen Sie die Blechabdeckung entsprechend. Lösen Sie zwei der vier äußeren Schrauben an der angedübelten Deckenaufhängung ganz (überlegen Sie, welche beiden) und zwei nur so weit, dass Sie die Blechhaube dort einhängen können. Jedes Kabel dort ist Ihr Feind. Drücken Sie alle spraddeligen Kabel so weit wie möglich nach innen, um die Blechhaube fluchfrei schließen zu können (meine Familie verließ während der Montage an dieser Stelle die Wohnung). 8. Entspannen Sie sich anschließend bei der zuschauerfreien Montage der fünf Flügel. Die Flügel bleiben nach dem Einstecken von der Seite an ihrem Platz und werden mit jeweils drei Schrauben nur gesichert. 9. Montieren Sie nun das Blech der Lampe. Vorher das Kabel einstecken und dieses beim Zusammenschrauben beharrlich daran hindern, Ihre wiedererworbene gute Laune zu verderben. 10. Nun können Sie die hellste E-14-LED-Lampe, die sie finden können, in die Fassung schrauben, denn als letztes montieren Sie die unfassbar lichtschluckende Glashaube, die dafür sorgt, dass dort, wo eine Stunde vorher noch Ihre Deckenlampe hing, nun ein Deckenpropeller mit einem trüben Notlicht prangt. Der Betrieb mit der Fernbedienung ist recht unkompliziert. Die geringste Leistungsstufe sorgt für eine angenehme schlafzimmertaugliche Brise. Der Antrieb ist in dieser Stufe bis auf ein sehr leises Summen nicht zu hören. In der mittleren Leistungsstufe sind aufgrund der primitiven Flügelgeometrie (vollkommen plane furnierte Faserplatten) schon deutliche Windgeräusche wahrnehmbar. Die höchste Stufe ist ziemlich laut und aufgrund aerodynamischer Effekte gerät der Propeller ins Pendeln. Anscheinend saugt er sich abwechselnd mit einer Seite an die Decke. Wir haben diese Einstellung seitdem vermieden. Insgesamt ein sehr schönes Gerät mit kleinen Schönheitsfehlern und drolligen Konstruktionskuriositäten, das satte vier Sterne verdient hätte, wenn die Montageanleitung nicht gewesen wäre. Schaltet man das Gerät über den Lichschalter aus, so bleibt der Motor beim Wiederanschalten inaktiv. Das Licht merkt sich einige Sekunden nach dem Ausschalten noch seinen letzten Zustand. Wenn es zuvor über die Fernbedienung ausgeschaltet worden war, bleibt es auch nach dem Wiedereinschalten aus. War die Elektronik lange genug stromlos, verhält sich die Lampe wie eine gewöhnliche etwas funzelige Deckenleuchte.
Ważna wskazówka: wyrzuć instrukcję montażu bez czytania, oszczędzisz sobie wielu kłopotów, a Twoja rodzina nie będzie musiała wysłuchiwać najstraszniejszych przekleństw. 1. Przewodu przyłączeniowego nie wolno nigdy przeprowadzać przez środkowy otwór zawieszenia, w przeciwnym razie nie będzie można zamontować jednostki sterującej. Ustaw wieszak tak, aby można go było zakotwiczyć cal lub dwa obok kabla. Kołki i śruby są dołączone tylko do uchwytu ściennego pilota, na wypadek, gdybyś naprawdę chciał przykręcić to brzydkie plastikowe coś do ściany swojego pokoju. Do montażu na suficie potrzebne są jeszcze dwa kołki i odpowiednie śruby, każdy o sile rozciągającej około 500 N („50 kg”). 2. Gdy ciężki silnik jest jeszcze blisko ziemi: odkręć wszystkie 15 śrub, które będą później trzymać skrzydła, w przeciwnym razie będziesz musiał powtórzyć czynność na szczycie drabiny. 3. Przekręć ręcznie środkowy pierścień podtrzymujący skrzydełka. Dla mnie był tak żałośnie złożony, że chwiał się nieznośnie. Mimośrodowość można w pewnym stopniu skorygować, poluzowując małe śruby mocujące i mocno dociskając je podczas ponownego dokręcania. 4. Zawieś silnik z półkulistą głowicą w stałym uchwycie sufitowym. Miseczka do zawieszenia działa jak przegub kulowy z głowicą, eliminując efekt dźwigni na śrubach w suficie. 5. Dopiero teraz można podłączyć jednostkę sterującą do uchwytu sufitowego między głowicą półkulistą a sufitem. Gdyby tam kabel wychodził z sufitu, instalacja nie byłaby możliwa. Uwaga: skrzynkę z elektroniką można wsunąć tylko z jednej strony, aby móc później zamknąć blaszaną pokrywę. 6. Aby zamontować czujnik podczerwieni, należy go rozdzielić. Czerwoną nasadkę wciska się od zewnątrz przez boczny otwór w blaszanej osłonie, a następnie czujnik wkłada się do nasadki od wewnątrz. On tam wskakuje. 7. Zdecyduj, z której strony pomieszczenia chcesz zdalnie sterować wentylatorem i odpowiednio obróć blaszaną osłonę. Całkowicie poluzuj dwie z czterech zewnętrznych śrub mocowanego na kołki mocowania sufitowego (zastanów się, które dwie) i dwie na tyle, abyś mógł powiesić tam blaszany okap. Każdy kabel jest twoim wrogiem. Wepchnij wszelkie wystające druty do wewnątrz tak daleko, jak to możliwe, aby móc zamknąć blaszaną maskę bez heksów (moja rodzina opuściła mieszkanie w tym momencie podczas montażu). 8. Następnie zrelaksuj się, gdy pięć skrzydeł zostanie zmontowanych bez widzów. Po wsunięciu z boku skrzydełka pozostają na swoim miejscu i są zabezpieczone tylko trzema śrubami każde. 9. Teraz zamontuj blachę lampy. Podłącz wcześniej kabel i skręcąc go uporczywie nie pozwól, aby zepsuł Ci odzyskany dobry nastrój. 10. Teraz możesz wkręcić najjaśniejszą żarówkę LED E-14, jaką znajdziesz, ponieważ ostatnią rzeczą do zrobienia jest zamontowanie niesamowicie pochłaniającej światło szklanej osłony, która gwarantuje, że Twoja lampa sufitowa wisiała godzinę wcześniej, teraz śmigło sufitowe ozdobione słabym światłem awaryjnym. Obsługa za pomocą pilota jest dość prosta. Najniższy poziom mocy zapewnia przyjemną bryzę odpowiednią do sypialni. Na tym poziomie nie słychać napędu poza bardzo niskim szumem. Ze względu na prymitywną geometrię skrzydła (całkowicie płaska, fornirowana płyta pilśniowa) szum wiatru jest wyraźnie słyszalny już przy średnim poziomie mocy. Najwyższy poziom jest dość głośny, a ze względu na efekty aerodynamiczne śmigło zaczyna oscylować. Najwyraźniej na zmianę ssie po jednej stronie sufitu. Od tamtej pory unikamy takiego nastawienia. Ogólnie bardzo ładne urządzenie z drobnymi skazami i dziwacznymi dziwactwami konstrukcyjnymi, które zasługiwałoby na aż cztery gwiazdki, gdyby nie instrukcja montażu. Jeśli urządzenie zostanie wyłączone za pomocą włącznika światła, po ponownym włączeniu silnik pozostaje nieaktywny. Latarka zapamiętuje swój ostatni stan kilka sekund po wyłączeniu. Jeśli został wcześniej wyłączony za pomocą pilota, pozostanie wyłączony nawet po ponownym włączeniu. Jeśli elektronika była wystarczająco długo bez zasilania, lampa zachowuje się jak zwykła, nieco tępa lampa sufitowa.