Seit sieben Jahren rödelte in meiner Küche eine sehr klobige Inselesse. Die Klarstein Lösung fand ich optisch immer recht ansprechend, konnte mich aber nicht so recht durchringen. Nun war es soweit. Vorweg: ich bin recht zufrieden damit. Die Haube sieht stylisch aus, öffnet den Raum durch die schlanke Optik mit den Drahtseilen und zieht trotz des kleinen Motors erstaunlich kräftig ab. Von der Seite gibt es daher wenig zu bemängeln, so dass ich die alte Inselesse nun wirklich abgebe und die Decke endgültig neu streiche. :) Man merkt der Klarstein Tron Ambience dann aber auch den erstaunlich günstigen Preis an einigen Stellen an. Manche sind unverständlich, manche sicherlich einfach nur mit mehr Geldeinsatz möglich: - Die Beleuchtung ist ziemlich schwach. Der nach unten leuchtende LED Ring hat nur 2,5W, und das ist einfach sehr wenig. Schade, wenn man vorher viel Licht gewohnt war. - Die Haube hat von innen eine Schweissnaht, praktisch auf der Gegenseite des Bedienelements. Das ist daher die Sichtseite vom Wohnraum aus. Genau da ist das Edelstahl aber nicht 100% plan, es wirkt ein wenig wie leicht verbeult, ist aber einfach der nicht perfekten Endmontage geschuldet. Fällt kaum auf, mir aber eben schon, ich kann aber damit leben. - Es gibt von oben keine Abdeckung, man schaut offen auf die Mechanik (siehe Bild). Was das auf Dauer für die Verstaubung bedeutet, wird sich noch zeigen. Die Reinigung macht es jedenfalls nicht einfacher. - Der Motor war nicht sauber montiert und eierte. Ist zum Glück vor der Installation aufgefallen und wurde von mir behoben. - Die Abdeckplatte für die Decke ist nur 4cm hoch. Das ist schön schlank, aber viel zu flach, wenn man das Kabel dahinter an einem Schukostecker oder einer Aufputzdose verstecken möchte. Ich musste ziemlich tricksen. - Passt zum vorherigen Punkt: Die Kabeldurchführung ist seitlich in der Abdeckplatte nach außen vorgesehen und entsprechend großzügig ausgefräst. Hätte man viel kleiner lösen können und verdirbt etwas die Optik. - Das schwarze Kabel hängt etwas uninspiriert und wellig herum. Ein flexibleres Silikonkabel hätte es schicker gemacht, optimalerweise in weiss - ich werde wohl das Kabel selbst tauschen, damit es nicht mehr so auffällt. - Die Anleitung ist wirklich ein Witz. Auf der Packung ist ein QR Code für eine PDF Anleitung im Netz. Der Link auf der Webpage dazu funktioniert aber leider nicht, es ist keine PDF hinterlegt. Die mitgelieferten Dübel und Schrauben sind gar nicht mal schlecht. Ich habe alle acht in eine Betondecke gejagt, das hält definitiv. Ein paar Tipps zur Montage: - Vorher über die Kabeldurchführung Gedanken machen! Am besten zur Seite mit geringstmöglichem Blick drehen - Aufbauhöhe des bauseitigen Stromanschlusses beachten, damit er unter die Abdeckplatte passt - Halteplatte im ausgebauten Zustand vormontieren und auf maximale Länge einstellen. Nehmt Handschuhe, die Enden der Drähte pieksen ordentlich. - Nutzt den Versandkarton als Basis, um die Haube darauf auf dem Kochfeld abzustellen. So kann man die Deckenplatte spannungsfrei montieren. Dann die Drähte auf Spannung bringen (einfach hochschieben) und den Karton entfernen. Nun (zu zweit) auf Höhe heben, Spannung auf die Seile geben, und per Wasserwaage ausnivellieren - Die Seile können auch eingebaut problemlos wieder länger gezogen werden: Dazu die Seile entspannen, den kleinen Bolzen am "Ausgang" hochdrücken, und das Seil herunterziehen. Steht leider in keiner Anleitung, ist aber denkbar einfach und hilfreich. Wenn die Haube erstmal hängt, sieht sie total klasse aus. Das Licht ist seitdem als Ambientebeleuchtung immer an - der Leuchtring ist ziemlich schick. Ich behalte sie vor allem, weil sie optisch konkurrenzlos ist, noch dazu zu dem Preis. Übrigens, auf den Bildern täuscht die Lichtfarbe etwas, es ist ein leicht gelbliches weiss. Mit etwas Vorbehalt hinsichtlich Feinqualität, Montage und Lichtstärke kann ich die Haube schon empfehlen, aber man sollte kein perfektes Stück Technik erwarten.
Bardzo nieporęczny okap wyspowy stoi w mojej kuchni od siedmiu lat. Rozwiązanie Klarsteina zawsze wydawało mi się atrakcyjne wizualnie, ale nie mogłem się do niego przekonać. Teraz nadszedł czas. Po pierwsze: jestem z niego całkiem zadowolony. Kaptur wygląda stylowo, otwiera przestrzeń smukłym wyglądem dzięki drucianym linom i pomimo małego silnika zaskakująco dobrze się spisuje. Z boku nie ma więc na co narzekać, więc naprawdę rezygnuję ze starego okapu wyspowego i w końcu przemalowuję sufit. :) Ale w niektórych miejscach można również zauważyć zaskakująco niską cenę Klarstein Tron Ambience. Niektóre są niezrozumiałe, niektóre są z pewnością możliwe tylko za większe pieniądze: - Oświetlenie jest dość słabe. Pierścień LED, który świeci w dół, ma tylko 2,5 W, a to po prostu bardzo mało. Szkoda, jeśli wcześniej przyzwyczaiłeś się do dużej ilości światła. - Kaptur posiada zgrzew po wewnętrznej stronie, praktycznie po przeciwnej stronie elementu obsługowego. Jest to zatem strona widoczna z salonu. Właśnie w tym miejscu stal nierdzewna nie jest w 100% płaska, wygląda na trochę wgniecioną, ale jest to po prostu spowodowane niedoskonałym montażem końcowym. Prawie niewidoczne, ale tak, ale da się z tym żyć. - Od góry nie ma żadnej osłony, mechanikę widać odkrytą (patrz obrazek). Dopiero okaże się, co to oznacza w dłuższej perspektywie dla gromadzenia się kurzu. Nie ułatwia to czyszczenia. - Silnik nie został prawidłowo zainstalowany i chwiał się. Na szczęście zostało to zauważone przed instalacją i naprawiłem. - Płyta maskująca do sufitu ma tylko 4 cm wysokości. Jest ładny i smukły, ale zdecydowanie za płaski, jeśli chcesz ukryć za nim kabel na wtyczce Schuko lub gnieździe natynkowym. Musiałem sporo oszukać. - Pasuje do poprzedniego punktu: kanał kablowy znajduje się z boku pokrywy na zewnątrz i jest odpowiednio obszernie wyfrezowany. Można było rozwiązać znacznie mniejsze i psuje optykę. - Czarny kabel zwisa trochę nieinspirowany i falisty. Bardziej elastyczny silikonowy kabel wyglądałby mądrzej, najlepiej w kolorze białym - prawdopodobnie sam wymienię kabel, aby był mniej zauważalny. - Instrukcje to naprawdę żart. Na opakowaniu znajduje się kod QR do instrukcji PDF w Internecie. Niestety link na stronie nie działa, nie ma pliku PDF. Kołki i śruby, które są w zestawie, wcale nie są złe. Wbiłem całą ósemkę w betonowy chodnik, na pewno wytrzyma. Kilka wskazówek dotyczących instalacji: - Pomyśl wcześniej o przepuście kablowym! Najlepiej odwrócić się w stronę, gdzie widok jest jak najmniej widoczny - zwrócić uwagę na wysokość montażu przyłącza zasilania na miejscu, tak aby mieściło się ono pod płytą maskującą - wstępnie zmontować płytę mocującą po zdemontowaniu i wyregulować na maksymalną długość. Używaj rękawiczek, końce drutów źle wystają. - Użyj kartonu transportowego jako podstawy do umieszczenia okapu na płycie kuchennej. W ten sposób panel sufitowy można zamontować bez naprężeń. Następnie napręż przewody (wystarczy je popchnąć) i wyjmij pudełko. Teraz (w parach) podnieście się na wysokość, naprężcie liny i wypoziomujcie poziomicą - liny też bez problemu można wydłużyć: W tym celu rozluźnijcie liny, wciśnijcie małą śrubę przy "wyjściu" i pociągnij linę w dół. Niestety nie ma tego w żadnej instrukcji, ale jest to bardzo proste i pomocne. Po założeniu kaptura wygląda absolutnie wspaniale. Od tego czasu światło zawsze było włączone jako oświetlenie otoczenia - pierścień świetlny jest dość szykowny. Trzymam go głównie dlatego, że nie ma sobie równych pod względem wyglądu i ceny. Nawiasem mówiąc, kolor światła na zdjęciach jest nieco zwodniczy, jest to lekko żółtawa biel. Z pewnymi zastrzeżeniami co do jakości wykonania, montażu i natężenia światła, okap mogę polecić, ale nie należy oczekiwać perfekcyjnej techniki.