Grundsätzlich standen zwei Kaufgründe im Vordergrund: Ich wollte ein DAB+ -Radio, und ich wollte etwas Kompaktes für 12V-Versorgung, damit es auch im Camper betrieben werden kann. Beides war hier vorhanden, sowie zusätzlich die Möglichkeit, von USB oder Bluetooth wiedergeben zu können. Und als nettes Gimmick noch ein Plattenlaufwerk in senkrechter Bauweise, was ich ganz pfiffig fand. Also, für'n Hunderter sicher kein ganz grosses Risiko, irgendwas von den eingebauten Features wird schon funktionieren. Gut, fangen wir an. Zuerst der Plattenspieler. Okay, mehr als ein "Gimmick" ist es nicht. Der billige Plastik-Tonabnehmer läßt den Tonarm bei etwas kräftigeren Pressungen über die Platte hoppeln, als würde man mit dem Gerät Sackhüpfen machen. Die Tatsache, dass es an diesem Hobel offenbar keinerlei Antiskating-Vorrichtungen gibt und der senkrechte Aufbau irgendwie dazu führt, dass der Tonarm extrem zur Mitte zieht, macht diesen Umstand nicht besser. Okay, ehrlich gesagt, aus beruflichen Gründen kenne ich diese Billig-Plattenschrubber zu genüge und habe mir schon gedacht, dass es nicht besser wird, wenn man diese "Zumutung" nun senkrecht baut. Kurzum, meine edlen 180-Gramm-Ausgaben von Herrn Garbarek oder Herrn Morrison werden dort eh nie zum Einsatz kommen. Das würde definitiv den Tatbestand der Sachbeschädigung erfüllen. Die Stärke dieses Gerätes liegt ohnehin im Radio- und Verstärkerteil. Die Empfindlichkeit des UKW- und des DAB-Tuners ist befriedigend bis gut, dennoch werde ich einen vernünftigen Antennenanschluß nachrüsten und die Aussenantenne unseres Wohnwagens benutzen, wenn das Gerät dort fest integriert wird. Die Einstellmöglichkeiten für den Sendersuchlauf bzw. die Möglichkeiten, die Empfangsbereiche auch manuell durchzusuchen, ist in dieser Geräteklasse wohl einzigartig, genauso, wie die Anzeigemöglichkeit von Signalstärke und -qualität, die man an den meisten vergleichbaren Geräten vergeblich sucht. So kann man die Antenne jeweils optimal ausrichten. Die Bluetooth-Anbindung klappte problemlos, die Klangqualität ist so, naja, halbwegs okay. Einstellmöglichkeiten für den Ton gibt es nicht, lediglich einen Lautstärkeknopf, sowie einige nützliche Timerfunktionen. Achja, der Klang des Plattenspielers ist dem einfachen Kristallsystem entsprechend reich an Höhen und bettelarm an Bässen. Noch Wissenswertes: Eine Fernbedienung gibt es nicht, bei Wegfall der Stromversorgung verschwinden auch sämtliche Speicherungen. Falls es so aussieht, als wäre das Gerät irgendwie über eine App steuerbar, nein, Fehlanzeige. Das abgebildete Smartphone und die Bluetooth-Möglichkeiten, die in der Beschreibung erwähnt sind, beziehen sich lediglich auf die Musikübertragung. Steuern kann man da gar nix. Falls doch reichlich Platten gedudult werden sollen, gute Nachricht: Ersatznadeln gibt es hier im Versand im 6er-Pack für unter 20 Euro. Sie sollten auch regelmässig getauscht werden, denn wie bei allen Saphirabtastern gilt: nach 100 bis 150 Plattenseiten ist das Ding hin, bei dem mörderischen Auflagedruck dieses "Hightech"-Spielers wahrscheinlich noch früher. Alles in allem, siehe oben, eben ein "Nettes Musikspielzeug".
Zasadniczo były dwa główne powody zakupu: chciałem mieć radio DAB+ i chciałem mieć coś kompaktowego z zasilaniem 12V, aby można było go używać również w kamperze. Dostępne były tutaj oba, a także dodatkowa opcja odtwarzania z USB lub Bluetooth. I jako fajny chwyt, pionowy dysk, który uznałem za bardzo sprytny. Cóż, za setkę na pewno nie jest to duże ryzyko, część wbudowanych funkcji będzie działać. Dobra, zacznijmy. Najpierw gramofon. Dobra, to nic innego jak „sztuczka”. Tani plastikowy przetwornik pozwala ramieniu gramofonu przeskakiwać nad płytą z nieco mocniejszymi naciskami, tak jakbyś ścigał się z urządzeniem. Fakt, że w tej płaszczyźnie najwyraźniej nie ma antyskatingu i że pionowa konstrukcja w jakiś sposób powoduje, że ramię ciągnie się ekstremalnie do środka, wcale nie poprawia sytuacji. Dobra, szczerze mówiąc, znam te tanie wycieraczki płytowe wystarczająco dobrze z powodów zawodowych i pomyślałem sobie, że nie będzie lepiej, jeśli zbudujesz to „nałożenie” w pionie. Krótko mówiąc, moje szlachetne 180-gramowe edycje pana Garbarka czy pana Morrisona i tak nigdy tam nie trafią. To z pewnością kwalifikuje się jako szkoda kryminalna. Siła tego urządzenia tkwi zresztą w części radia i wzmacniacza. Czułość tunerów FM i DAB jest zadowalająca lub dobra, ale doposażę się w sensowne połączenie antenowe i użyję anteny zewnętrznej w naszej przyczepie, jeśli urządzenie jest tam zintegrowane na stałe. Opcje ustawień wyszukiwania stacji i opcje ręcznego wyszukiwania obszarów odbioru są prawdopodobnie unikalne w tej klasie urządzeń, podobnie jak opcja wyświetlania siły i jakości sygnału, której nie znajdziesz w większości porównywalnych urządzeń. W ten sposób można optymalnie ustawić antenę. Połączenie Bluetooth działało bez żadnych problemów, jakość dźwięku jest, cóż, w połowie w porządku. Nie ma opcji ustawień dźwięku, tylko przycisk głośności i kilka przydatnych funkcji timera. O tak, dźwięk gramofonu jest odpowiednio bogaty w wysokie tony i ubogi w basy zgodnie z prostym systemem kryształów. Jeszcze coś, o czym warto wiedzieć: nie ma pilota, a jeśli zawiedzie zasilacz, wszystkie wspomnienia zostaną utracone. Jeśli wygląda na to, że urządzeniem można w jakiś sposób sterować za pomocą aplikacji, nie, nic. Przedstawiony smartfon i wymienione w opisie opcje Bluetooth dotyczą tylko transmisji muzyki. Nie możesz niczego kontrolować. Jeśli chcesz znosić wiele rekordów, dobra wiadomość: tutaj dostępne są wymienne igły w opakowaniach po 6 sztuk za mniej niż 20 euro. Należy je też regularnie wymieniać, bo jak w przypadku wszystkich szafirowych skanerów, sprawa padnie po 100 do 150 stronach płyty, prawdopodobnie nawet wcześniej, biorąc pod uwagę morderczą presję kontaktową tego „high-tech” odtwarzacza. W sumie, patrz wyżej, po prostu „fajna muzyczna zabawka”.