Ich habe seit 3 Jahren das Vorgängermodell von BEEM mit 15 bar. Die kleine Maschine hat mir bis heute gute Dienste geleistet, jedoch hat die Pumpleistung nachgelassen und sehr fein gemahlener Espresso ließ sich nicht mehr verwenden. Ich musste zuletzt dem Mahlgrad reduzieren, was auf Dauer keine Lösung ist. Also das Nachfolgemodell mit der 20bar Pumpe gekauft, diesmal von Klarstein (und wieder in rot) . Optisch ist die Maschine identisch mit dem Vorgänger von BEEM oder der 15bar Variante von Klarstein. Unterschiede: 1. Es läuft kein Überdruckablasswasser mehr neben die Auffangschale, was reinläuft ist auch sehr viel weniger geworden, sehr gut. 2. Die Pumpe ist deutlich stärker, selbst der sehr harte und deswegen sehr fein mahlende Blue Mountain wird jetzt problemlos gebrüht. 3. Die Lautstärke ist in etwa gleich geblieben, ohne Druck etwas lauter, unter Druck etwas leiser, ist o.k. Wenn die Maschine fest steht, bleiben die Vibrationen absolut im Rahmen, es wandern keine Tassen weg o.ä. 4. Der Ein/Aus-Schalter ist nun ein Taster (zum Ausschalten länger als 3s drücken), die Maschine schaltet sich nach 30min von selbst aus, auch ein Fortschritt. Geblieben ist die sehr kurze Aufheizzeit von 45s, es gibt im Wasserdurchlauf kein Aluminium. Die Warmhalteplatte hat keine eigene Heizung, es dauert lange, bis es oben warm wird. Deswegen und auch aus Zeit- und Energiespargründen mache ich es so: Ich spüle vor dem ersten Espresso den leeren Siebträger in die Espressotasse, entleere den Siebträger (kurzer Schwenk über der Spüle), mahle den Kaffee direkt in den heißen Träger, dann an die Maschine, die nun ebenfalls warme Tasse entleere ich vom Spülwasser und brühe den Kaffee. Dadurch sind Siebträger und Tasse beide vorgewärmt und der Espresso ist optimal heiß. Was man noch verbessern könnte wäre die Art der entstehenden Crema. Es wird durch ein sehr feines Sieb im Siebträger Luft zugemischt, wodurch reichlich Schaum erzeugt wird, eine echte ölige Crema ist was anderes. Der Kaffe schmeckt jedoch sehr gut, guten Kaffee und enthärtetes Wasser vorausgesetzt. Als Mühle steht bei mir eine Graef daneben. Die Milchschaumfunktion habe ich nie benutzt, ich trinke fast nur Espresso und ab und zu mal einen Americano. Ich kann die Maschine für jeden empfehlen, der eine günstige und robuste kleine Siebträgermaschine sucht. Anmerkung: Ich habe die alte BEEM zerlegt. Das Innere sieht nach 3 Jahren Betrieb noch fast wie neu aus. Ich werde den Überdruckablass so modifizieren, daß nichts mehr daneben läuft (die Neue hat das Problem nicht mehr) und wegen dem Pumpendruck mal gründlich entkalken (habe ich wegen dem Brita-Wasser nie gemacht, war evtl. ein Fehler).
Poprzedni model BEEM z 15 barami posiadam od 3 lat. Mały ekspres służy mi do dziś, ale wydajność pompy spadła i nie można już używać bardzo drobno zmielonego espresso. Ostatnio musiałem zmniejszyć stopień zmielenia, co nie jest rozwiązaniem na dłuższą metę. Kupiłem więc następcę modelu z pompką 20 bar, tym razem firmy Klarstein (i znowu w kolorze czerwonym). Wizualnie maszyna jest identyczna jak poprzednik BEEM czy 15-barowa wersja Klarstein. Różnice: 1. Obok tacki ociekowej nie płynie już nadciśnieniowa woda spustowa, tego, co wpływa, również jest znacznie mniej, bardzo dobrze. 2. Pompa jest znacznie mocniejsza, nawet bardzo twarda, a przez to bardzo drobno zmielona Blue Mountain może być teraz bez problemu zaparzona. 3. Głośność pozostała mniej więcej taka sama, trochę głośniej bez naciskania, trochę ciszej pod ciśnieniem, jest ok. Jeśli maszyna jest nieruchoma, wibracje pozostają absolutnie w granicach, żadne kubki nie odsuwają się itp. 4. Włącznik/ off - Przełącznik jest teraz przyciskiem (naciśnij dłużej niż 3s, aby wyłączyć), urządzenie wyłączy się samo po 30 minutach, również krok do przodu. Pozostał bardzo krótki czas nagrzewania 45s, brak aluminium w strumieniu wody. Płyta grzewcza nie posiada własnego systemu grzewczego, nagrzewanie blatu zajmuje dużo czasu. Dlatego robię to tak, a także ze względu na oszczędność czasu i energii: pustą kolbę przepłukuję do filiżanki espresso przed pierwszym espresso, opróżniam kolbę (przekręcam nad zlewem), kawę mielę bezpośrednio do gorącej kolby , potem do ekspresu, opróżniam ciepłą już filiżankę wody do płukania i zaparzam kawę. W rezultacie kolba i filiżanka są wstępnie nagrzane, a espresso jest optymalnie gorące. To, co można jeszcze poprawić, to rodzaj wytwarzanej pianki. Powietrze jest mieszane przez bardzo drobne sitko w portafiltrze, które wytwarza dużo piany, a prawdziwa tłusta crema to co innego. Jednak kawa smakuje bardzo dobrze, pod warunkiem, że masz dobrą kawę i zmiękczoną wodę. Graef stoi obok mnie jak młyn. Nigdy nie korzystałem z funkcji spieniania mleka, piję prawie tylko espresso i okazjonalnie Americano. Poleciłbym maszynę każdemu, kto szuka taniego i solidnego małego portafiltra. Uwaga: zdemontowałem stary BEEM. Wnętrze po 3 latach eksploatacji nadal wygląda prawie jak nowe. Zmodyfikuję odpływ nadciśnieniowy, żeby nic nie leciało (nowy już nie ma problemu) i dokładnie go odkamieniam ze względu na ciśnienie pompy (nigdy tego nie robiłem ze względu na wodę Brita, to mógł być błąd).